Ted - 2008-03-14 23:53:07

W ciemności rozlegającej się w Mojache, w samym sercu Feralas, około 5 lat temu... Zdarzyło się właśnie to.
Orkijski szaman wszedł niepewnie do ciemnej chaty. Nie było w niej kompletnie nic widać, prócz zakapturzonej postaci siedzącej na drewnianym krześle w szarych szatach. Opierała się ona na wielkiej, ozdobnej kosie. Zmęczone, niebieskie oczy patrzyły na orka spod szarych od starości włosów. Jakkolwiek - twarz postaci była bardzo młoda.
-Czego chcesz?- postać zapytała szamana słabym głosem.
-Przybyłem po radę, Tedzie...- odrzekł ork. Paladyni bezustannie napierają na nasz obóz na południe stąd, wyrzynając dzieci i kobiety w "imię światłości." Cożeśmy im uczynili? Czy to nie z Sojuszem wygnaliśmy Płonący Legion?- Zapytał.
-Ludzie... są zmienni. Tak jak i wy. Nie wmawiaj mi, że i wy nie zabijacie niewinnych w odwecie...
Szaman spojrzał na Teda gniewnie.
-Śmiesz nas kwestjonować? Od kilku lat pomagałes nam, rozwiązywałes nasze problemy, a teraz wytykasz nasze błędy?-
Ted zmrużył oczy.
-Przemawia przeze mnie Run Życia i Śmierci. Każdy medal ma obie strony! Nie możecie wiecznie unikać samooceny!-
Szaman wrzasnął:
-Więc idź precz! Skoro jesteś bezstronny, odejdź w bezdroża! Straż!-
Zjawiło się dwóch potężnych Taurenów. Ted wstał i pstryknął palcem. Po chwili wokoło niego pojawiła się jasna, szara poświata.
-Skoro wy nie udźwigniecie brzemienia pokory, odejdę, jak tego chcecie! Wola Runu jest taka, abym znalazł kompetente osoby pragnące pokoju! Ten świat zwariował... Wszędzie liczy sie tylko zwycięstwo!-
Na prawej dłoni Teda zaświecił się Run, przedstawiający rozmytą dłoń trzymającą białą kosę. Sam Ted Wyciągnął rękę przed siebie i wskazał palcem na szamana.
-Więc gińcie trawieni wzajemną nienawiścią, głupcy! Niech moja noga więcej tu nie postanie!-
Ted rozmył się w ciemnościach namiotu i znikł. Na zawsze.

500 lat po tym, znajdował się już w Stormwind. Odrzucony przez hordę, przez wieki tułaczki po świecie odnalazł ludzi, którzy go rozumieli. Odnalazł Sojusz, lecz nie czuł się z nim związany. Odnalazł towarzyszy, dla których mógłby przemawiać przez niego Run. Odnalazł Przymierze Azeroth. Nigdy nikomu zaś nie zdradził swojej przeszłości. No, może prawie nikomu... Spotkał wiele osób, wiele z nich teraz wkracza w dorosłe zycie, a on znał ich, gdy byli jeszcze dziećmi... Ze smutkiem patrzył, jak żywot wielu z nich gasnie, ale widział także narodizny wielkich osoboistości. Lecz historia świata składa się z każdej, nawet najmniejszej osoby.

Anger of Dragon - 2008-03-17 18:09:25

Bardzo ciekawa historia... Jednak szczegół:

w samym sercu Feralas, około 5 lat temu

a potem:

500 lat po tym, znajdował się już w Stormwind.

Więc ja już nie wiem kiedy to się działo. Ale ogólnie ciekawa, jednak nie wyjaśnia jakiej jesteś rasy, chociaż może i celowo...



Utworzyłem oddzielny wątek do historii Ted'a, bo historię napisałeś w regulaminie działu.

systu - 2008-03-17 19:15:09

jak bys nie zauważył za pomocą run mógł przeteleportować się

www.vorqnaruto.pun.pl www.muoteck.pun.pl www.1alo.pun.pl www.tsttuningskuterteam.pun.pl www.hordon.pun.pl